piątek, 5 listopada 2010

Wymiana pudełek zapałczanych

Jakiś czas temu na Craft Imaginarium odbyła się wymiana zapałczanych pudełek. Pierwszy raz zdecydowałam się brać udział w tej zabawie. I nie żałuję :)
W parze wymiankowej byłam z Katarzyną - tworzy piękne prace :)
Przesyłkę dostałam już 2 listopada :D
Oto co dostałam - piękny zimowy zestaw. Pudełko ślicznie oklejone zimowym papierem, kokardka przytrzymuje śnieżynkę. A środek wypchany po brzegi zimowymi gadżetami :)
Dodatkiem do pudełeczka była (zanaczam była:) pyszna czekoladka :*
Serdecznie dziękuję Kasiula :*

Poniżej zdjęcia otrzymanych wspaniałości -niestety czekoladka nie zdążyła do zdjęcia ;)














Moje pudełko do Kasiuli dotarło dzień później. Miałam dylemat ,bo pierwszy raz brałam udział w wymiance i za bardzo nie wiedziałam jak podejść do tego.
Wpadłam na pomysł że moje pudełko będzie ubrane w pulowerek ozdobiony cekinami.
Przypomniałam sobie prosty ścieg na szydełku i proszę oto jest :)















Do pudełka włożyłam tyle drobiazgów ile się zmieściło. Mam nadzieję że się przydadzą :)






Tak jak pisałam wcześniej Dostałam pudełko 2 listopada niestety dopiero dzisiaj wrzucam informację , bo w domu mamy szpital. Prawie wszyscy chorzy tylko mąż stoi na straży zdrowia i wspomaga nas.
Jureczek w sobotę miał rozpoznane zapalenie oskrzeli (bardzo szybko poszło , bo w piątek miał delikatny kaszel) i dostał bolesne zastrzyki :( BEZ ZNIECZULENIA. Niestety nie mieliśmy wcześniej do czynienia z czymś takim i nie wiedzieliśmy że można, a wręcz trzeba dać znieczulenie. Biedactwo męczył się strasznie. Nie wiem dlaczego wredna lekarka (a w zasadzie baba bo w tym wypadku lekarzem nie można jej nazwać) pozwoliła tak cierpieć naszemu synkowi. We wtorek byliśmy na kontroli u naszego lekarza -niestety poprawy po zastrzykach nie widzieliśmy. Był w szoku że nie przepisała znieczulenia. I niestety okazało się że zapalenia oskrzeli nadal jest i zeszło już na płuca :(
I niestety znowu zastrzyki tym razem ze znieczuleniem. Do poniedziałku zastrzyki i na kontrol. Na szczęście nie musiał iść do szpitala.
Maks w niedziele zaczął gorączkować, miał zawalone gardło - dostał antybiotyk . Niestety też poprawy nie było i poszłam na kontrol do naszego lekarza. Stwierdził że nie trafiony antybiotyk , bo ma zapalenie krtani i tchawicy a nie tylko gardło. Od wczoraj miał zmianę antybiotyku i już widać poprawę. Karmię go cały czas piersią i chyba to go uchroniło przed zarażeniem się od Jurka.
Po prostu ręce opadają.
Oczywiście mnie też musiało chwycić - biorę antybiotyk ...



5 komentarzy:

  1. parce sliczne! życze powrotu do zdrowia dla całej Waszej rodzinki!

    OdpowiedzUsuń
  2. twoje pudełeczko piękniejsze a i gifty fajniejsze!;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam;) Zajrzałam na Twój bloga przypadkiem a tu takie cuda są;)
    Pudełeczko śliczne i cała reszta też;0

    Życzę dużo zdrówka dla maluszka i dużo cierpliwości na mamy.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Kamilla u mnie dopiero info sie pojawiło, a to przez ciagły brak czasu ;/ dziekuje serdecznie za wymiankę ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Gosik -dziękuję serdecznie :)
    Anonimowy - dziękuję
    Moje miejsce na ziemi - dziękuję ,bardzo mi miło. Oj tak cierpliwość jest potrzebna :)
    Kasiu -dziękuję jeszcze raz za śliczne pudełko :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...