Wczorajszy dzień był przesłodki :)))
Moi mężczyźni od rana obdarowali mnie czekoladowymi truflami i pięknymi laurkami.
Na obiad naleśniki z brzoskwiniami i bitą śmietaną. Słodkości na kawę.
Iiii jak dzieci poszły spać to mega niespodzianka - mój mąż zrobił kolację :)
Zaserwował pomidorki nadziewane z sosem pomidorowym :D
I do tego winko :)
Przepyszne :) muszę dodać że wykonanie przez S. kolacji jest wielkim świętem. Twierdzi że nie potrafi gotować... Oczywiście od czasu do czasu odkrywa swoje talenty i powoli zacznie przejmować kuchenne królestwo- taki jest plan ;).
W weekendy już tradycją są jajecznice bądź omlety w Jego wykonaniu :)
Poniżej fragment naszej romantycznej kolacyjki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde słowo :)