Wczorajszy dzień był piękny . Przed obiadem mała wycieczka rowerowa nad staw. Trafiliśmy na wpuszczanie ryb. Chłopcy mieli radochę , bo małe rybki wrzucali sami do wody.
A po południu pojechaliśmy na imprezkę rozpoczynającą sezon motocyklowy. W fajnym miejscu blisko lasu. Dzieciaki się wyszalały na całego. Jurek po powrocie do domu sam przyznał , że jest bardzo zmęczony. Jest to wielkie wyznanie , bo mały skubaniec chce być twardzielem i ciężko mu przyznać się do swoich słabości.
Właśnie pojawiło się słońce :) a prognozy deszczowe były , jaka ta pogoda zaskakująca jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde słowo :)