Mały przerywnik w przygotowaniach świątecznych :) Mroźny i śnieżny spacerek. Było - 12 ale co tam hartujemy się i na chwilę wyskoczyliśmy do lasu. Shana oczywiście w swoim żywiole ,szalała po śniegu. Jurek opatulony z wielkimi rękawicami (jak widać na zdjęciu) też był zadowolony i zafascynowany chodził po skrzypiącym śniegu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde słowo :)