W niedzielę zrobiliśmy Jurkowi postrzyżyny :) Za dużo osób brało go za dziewczynkę;)
Już wcześniej zapoznał się z maszynką do obcinania włosów, więc się nie bał. Tym bardziej że był obecny przy obcinaniu taty. To dodatkowo wzmogło pozytywne emocje przy cięciu, czuł się bardzo dorosło. Kontrolował cały czas sytuację spoglądając w lustro.
Oto rezultat, trochę ciężko było obcinać , bo włoski tak lekkie jak piórka
Jeszcze jedna atrakcja tego dnia, to rowerek. Co prawda dostał go na roczek ,ale był o wiele za duży. Teraz niestety też jeszcze nie dosięga do pedałów - może na przełom wiosna /lato
Ale i tak zadowolenie wielkie że ma brum brumka :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde słowo :)