Dzisiaj koło południa była względna temperatura ( minusowa oczywiście ) i odważyliśmy się wyjść na podwórko :) Jurek był wniebowzięty rzuty śnieżkami doprowadzały go do ataków śmiechu i piszczenia. A jak wyciągnęliśmy wiekowe sanki Taty to zachwytom nie było końca :)
Jurek z Tatą
Shana - następna osoba zachwycona śniegiem i zimą :)
Jurek z Mamą
Maksiu siedział sobie w wózku opatuchany - niezbyt to fotogeniczne ,ale za rok będzie na pewno na fotkach :) I tak sobie dzisiaj trochę poszaleliśmy :) W sumie to nie wszytko ,ale reszta jutro :)
Dzieciaczki padły dzisiaj bardzo szybko. Krótko po 19 już spali :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde słowo :)