Jakiś czas temu zapisaliśmy chłopaków do biblioteki. Chodzimy jak na razie regularnie - raz w miesiącu. Dla małych dzieci jak Jurek i Maks książki do wypożyczenia są na podłodze w pudłach. Obok jest ustawiony stoliczek z krzesełkami - coby młodzi czytelnicy mogli się zastanowić jakie książki wziąć (limit jest 5 książeczek). Jest ustawiony też namiot -i to chyba jest największą atrakcją ,szczególnie dla Maksia ;) Wyszukiwanie wygląda tak - na początku razem oglądamy-wybieramy następnie Jurek zaczyna się z Maksiem bawić , a rodzice dalej szperają w książkach. No i przy takim buszowaniu natknęłam się na książeczkę, gdzie ilustratorem jest Stasys Eidrigevicius. Nie mogło być inaczej musieliśmy ją wziąć do domu. Tak po prawdzie wierszyk nie za bardzo jest dla Jurka czy Maksia- jeżeli chodzi o poziom - no ale cóż mama nacieszyła oczy :)
Niestety nie wiem co to za pomysły żeby etykietę biblioteki naklejać na przód okładki - to jest wręcz jak świętokradztwo - żeby tak zniszczyć harmonię ilustracji ech.. szkoda słów
Zapraszam do obejrzenia kilku stron :)
Witaj,ilustracje bardzo interesujace wiec sie nie dziwie,ze cieszylas oko;)Artysta niezwykle oryginalny!Pamietasz plakat ''Maskarady'' Kijowskiego?Dostal za nia nagrode od Amerykanskiej Krytyki Filmowej.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo prawda jego prace są niesamowite :)
OdpowiedzUsuń