czwartek, 26 lipca 2012

Postrzyżyny Maksa

17 lipca nadejszła ta chwila kiedy trzeba było obciąć Maksa. Nie powiem serce się ściskało ,bo to przecież nasz mały Mimi i jego piórka. No ale właśnie ze względu na jego liche włoski podjęliśmy decyzję że czas wielki na postrzyżyny 



Najbardziej szkoda nam było loczka . Był słodki ,ale pozostawienie go graniczyło -jak na nasze gusta- farsą . Więc został obcięty nożyczkami i zachowany na pamiątkę :)


Mimi po obcięciu maszynką, trochę za krótko wyszło...


No i widok bez loczka ;(


2 komentarze:

  1. i tak pięknie ale fakt, loczek był wypasiony na MAKSA:):):)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...