I rozpoczęło się wyzwanie u Uli :) dzisiejszy temat to rodzina .
Dzisiaj moja interpretacja rodziny wygląda tak: jedno śniadanie , cztery osoby i cztery sposoby na zakończenie śniadania.
Bo jesteśmy jedną rodziną i czterema indywidualnościami :)
Kolejnym tematem w tym wyzwaniu fotograficznym były żywioły.
Długo nie mogłam zdecydować się co przedstawić i tak po prawdzie trudno mi określić z czym konkretnie mogę się identyfikować. W międzyczasie dwa dni bólu nie pozwoliły myśleć.
Na pewno moim żywiołem są kolory i tworzenie w różnych technikach. I sowa która miała być tylko modelem moich kreacji - stała się też symbolem. Zastanawiałam się czy jestem skowronkiem czy sową . I wydaje mi się że chyba sową . Gdyby nie to, że rano trzeba wstać do pracy i do dzieci , to jednak wolałabym posiedzieć do późna i wysypiać się do południa. Wnioskuję to po części tym, że rano nim "zatrybię" ,rozbudzę się do działania to jest koło południa.
Tak do końca nie jestem zadowolona ze zdjęcia. Muszę popracować nad oświetleniem i ustawianiem przesłony i czasu.
Wyzwanie u Uli to codzienne fotografowanie - powodzenia :) Będę podziwiać Twoje interpretacje :)
OdpowiedzUsuńJa wolę spokojniej - dobrze się odnalazłam w zafotografowanych.
Długo się przyglądałam Twoim sówkom - podoba mi się pomysł na zdjęcie :)
Mam nadzieję że uda mi się codziennie zrobić zdjęcie :) Dziękuję za odwiedzanie :) Może następnym razem się skusisz u Uli , w sumie to nie jest przymus brać udział we wszystkich tematach .
UsuńA to miło że sowy zwróciły Twoją uwagę :)
Kreatywnie :)
OdpowiedzUsuńCzyżby ten Starszy za Mamusią tak do czysta?;) PS Też jestem sową...
OdpowiedzUsuńNie nie ... ja z najstarszym zostawiamy... . Sowy górą :)
UsuńŚniadaniowe pozostałości :) Bardzo pomysłowy sposób, podkreśla subtelnie rodzinny charakter...
OdpowiedzUsuńO tak u nas musli króluje na śniadanie . Dziękuję za miłe słowa :)
Usuńważne, że wszystko PRAWIE zjedzone:)
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
UsuńCiekawy pomysł i sówki fajne :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
Usuńale czyściutko po tym śniadanku
OdpowiedzUsuńno można tak powiedzieć ;) gorzej jest po obiedzie ... ale taki urok gdy są małe dzieci :)
UsuńPomysł ze sniadaniem jest genialny. Bardzo mi się podobał. W dzisiejszych czasach to pewnie lepiej jednoczesnie byc sową i rannym ptaszkiem, czyli w ogole nie spac. Tacy jestesmy wszyscy zabiegani. Pozdrawiam Hardaska
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo . No racja najlepiej by było dla szefów ...a z zabieganiem w miarę możliwości chyba trzeba walczyć ..
Usuń