Niezmiernie mnie to cieszy ,że chłopcy potrafią cieszyć się z drobnych prezentów :)
Z cyklu rozmówki polsko- angielskie ciąg dalszy .
Maksiu coś mi tłumaczy i w pewnym momencie używa słowa : l(r)uz(sz) - trudno to napisać ponieważ Maks ma wadę wymowy.
W każdym bądź razie po kolejnym powtórzeniu tego słowa , ja podejmuję próbę odgadnięcia i mówię : ryż?
A Maksiu : nie , pink
Ja : aha róż ,
Maksiu : tak lózowy
I tym sposobem angielski pomógł dogadać się z dzieckiem ;)
Wojtek jeszcze niedawno mówił "redowy", bo nie umiał powiedzieć "czerwony"!
OdpowiedzUsuń