Wczorajszy dzień spędziliśmy we Wrocławiu , najważniejszym punktem była wystawa w Muzeum Architektury . Gdzie spotkały się trzy sławy - Picasso, Dali i Goya. Tematem przewodnim był Tauromachia - walka byków. Niesamowite prace artystów zrobiły oczywiście na nas wrażenie , na chłopcach ciut mniej.. No ale na razie są na etapie oswajania ze Sztuką ;) Zauważenie przez nich , że byk ma jajca - było najważniejsze . Takie trochę przypominające ,że król jest nagi..prawda widziana oczami dziecka.
Niesamowite było również to ile dzieł powstało, ile razy temat walki byków był maglowany. Oczywiście nie tylko ten temat został przedstawiony na wystawie , choć był tematem przewodnim. Warto było jechać i zobaczyć to na pewno. Kto jeszcze nie widział , to wystawa trwa do 16 listopada.
Dzisiejszy dzień mija nam bardzo leniwie.
Aby tradycji stało się zadość musiały być rogale marcińskie, te prawdziwe wielkopolskie ;) Poszliśmy po najmniejszej linii oporu i kupiliśmy w cukierni .
Po południu zrobiło się przyjemnie , na tyle ,że spacer był konieczny. Tym bardziej , że nadmiar energii Jurka trzeba było wytracić ..
Zrobione w przedszkolu kotyliony dumnie zawisły na piersiach młodych :)
super! :) a marcińskie rogale też dziś podjadałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
:) Dobre są , ciężkie ,ale jeden nie zaszkodzi :)
UsuńRogale marcińskie są poznańskie. Brutalna prawda. Zwłaszcza dla osoby czującej sie z dziada pradziada Wielkopolanką.
OdpowiedzUsuńOczywiście , że tradycja z Poznania ,ale teraz sporo wielkopolskich cukierni posiada certyfikaty , więc tak jakby z Poznania ;)
UsuńPozdrawiam :)
Dałabym się pokroić za takiego rogala....
OdpowiedzUsuńOj pyszny był :) mniam :)
UsuńAle pysznie wyglądający rogal...
OdpowiedzUsuńSuper chłopaki na spacerku :)
Nie tylko wyglądający ;)
Usuń:) chłopaki uwielbiają spacerki )