Życie pisze tak zaskakujące scenariusze,
że po raz kolejny to powiem , że teraz nic mnie już nie zaskoczy...
A może zaskoczy...
Kolejny raz kasuję kolejne zdania, nie wiem co napisać i jak, co myśleć..
Jedno jest pewne w momentach kryzysowych , dowiadujesz się na kim możesz polegać ,
na kogo liczyć .
Taka próba , próba emocji
Na razie niech tak zostanie , może kiedyś do tego powrócę .
Teraz staram się odblokować blogowo .. a więc do dzieła .
Rozpocznę odblokowanie , dzisiejszym dniem.
Trochę biegania mieliśmy do południa. Chłopcy razem ze mną bo już wakacje , a ja jeszcze w pracy ostatnie papiery i porządki.
A potem szybko zakupy i do domu. W którym też wreszcie trzeba się zabrać za wyrzucanie zbędnych rzeczy.
Po obiedzie lekki oddech i wyjazd rowerami na plac zabaw. Na którym rośnie wielkie drzewo morwy białej. Obsypane dojrzałymi owocami aż kusiło do jedzenia.
Maksiu zajadał się razem z nami a Jurek się nie zachwycił . Co niektórzy na placu obserwowali nas z zainteresowaniem, co też wyrabiamy ;)
Ech, samo życie...
OdpowiedzUsuńAno , życie ...
OdpowiedzUsuń