Oj przez jakiś czas sobie odpuściłam ten cykl,ale powracam . Nadrabiać zaległości to już się nie da ,więc na bieżąco.
Małe pozowanie do słodkiej pracy, oj chętnie by przejęli ten bukiecik ;)
Wczoraj Maksiu zastrzelił nas tekstem.
Jechaliśmy do cioci na wieś i jak to bywa w takiej okolicy zdarzył się swojski zapach.
Maksiu w pierwszym odruchu zatkał nos , następnie szybko oderwał rękę od noska z tekstem:
Prawdziwy mężczyzna zawsze ma otwarty nos.
Dzisiaj Jurek miał pierwszy turniej piłkarski na wyjeździe. Była świetna zabawa , tylko niestety chłodno. Chłopcy zajęli 5 miejsce - Jurkowi udało się strzelić gola. Niezły był moment , z którego również śmiali się trenerzy- piłka w grze akcja za akcją a Jurek z kolegą wpatrzeni w niebo bo drapieżnik przelatywał ..
Wrażliwi chłopcy na przyrodę ;)
Bukiet na pierwszym zdjęciu ,nie był dla chłopców , tylko na 18 urodziny.
Kolory róż z zielenią. Pierwszy raz robiłam takie cudo i powiem , że nawet jestem zadowolona. Kolejne zdobyte doświadczenie , bo wbrew pozorom to nie jest prosta sprawa , w szczególności ukrycie mocowania sprawiło lekki problem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde słowo :)