Od rana było u nas walentynkowo. Tuż po przebudzeniu zostaliśmy zaskoczeni przez głowę rodziny. Każdy z nas otrzymał mocno czekoladowe serduszko :) Zdjęcia brak, zostały od razu zjedzone. Śniadanie mieliśmy 2 godziny później ;) No ale jak święto to święto :)
My odwdzięczamy się zrobionymi samodzielnie serduszkami :)
Jurek miał wielką frajdę przy kolorowaniu i naklejaniu, robił to z wielkim skupieniem. Maksiu trochę inaczej podchodził do tworzenia - układał kredki, no i trochę pokolorował serduszko :)
Po obiedzie jeszcze jedna niespodzianka - jedziemy do figlolandu - jak to Jurek mówi na kuleczki :D
Miłego dnia życzę wszystkim :)
A poniżej nasze serca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde słowo :)