czwartek, 7 lutego 2013

Luty jest..


Dzisiejszy temat: "Luty jest..."
Pierwsze skojarzenie to luty jest krótki. I tego się trzymałam już za bardzo nie chciałam kombinować . A podejrzewam że sporo z nas idzie za pierwszym skojarzeniem :) I tak chyba jest najlepiej.
Koniecznie chciałam dzisiaj wykorzystać centymetr krawiecki, i oczywiście użyłam.
Luty kojarzy mi się przede wszystkim z tym że jest:
 krótki ( symbol- centymetr)
, również z tym że jest "szorstki",obdarty z kolorów (symbol- kora brzozy)
 i zimny (symbol - ciepły sweter, aby dodać sobie ciepła). To taka mała interpretacja zdjęcia. No ale oczywiście każdy może dopatrywać się innych znaczeń :) 





Poniżej małe szaleństwo  w programie graficznym. Sprawdzałam sobie różne ustawienia i wyszło coś takiego. Nie powiem też mi się podoba i nie mogłam się opanować żeby nie wrzucić takiej wersji...





Dzisiaj tłusty czwartek - trudno zapomnieć :)
Nas też opanował szał tłustych słodkości. Jakiś czas temu Lucy u siebie zareklamowała faworki (chruściki). I nie wie tego bo nie wpisałam komentarza , że zrobiła mi takiego smaka że hohoho i jeszcze bardziej. Wcześniej nie dało rady ich zrobić no ale przy dzisiejszym dniu to musiałam się zmobilizować :P
Przepis pochodzi z tej strony .
Poniżej efekty :)






Składniki:
7 żółtek - należy wybić do szklanki
piwo -objętościowo taka ilość jak żółtek
mąka do wgniecenia 
tłuszcz do smażenia - tradycyjnie smaży się je na smalcu
cukier puder


Przygotować żółtka i piwo. Mąkę wysypać na blat, powoli dodawać trochę żółtek, trochę piwa i mąkę...i tak aż mąka wchłonęła mokre składniki, a ciasto było elastyczne i nie kleiło się do rąk. Następnie  wałkiem  obić ciasto. Podobno więcej powietrza się do ciasta wtedy dostaje i  pięknie  rosną i są puszyste, a przez to kruchutkie.
Podzielić na mniejsze kawałki, rozwałkowywać jak najcieniej i ukształtować chruściki. Smażyć na głębokim tłuszczu, do złotego koloru.Odsączałam je na ręczniku papierowym. Nawet go jeszcze widać w misce, bo pozostawiłam na jakiś czas. 

Wszytko zajęło mi godzinę i z 10 minut i dwie duże michy , pełniutkie pysznych kruchych chruścików :) Polecam :)
Oczywiście czas ukończenia bez sprzątania kuchni...


My dzisiaj zajadaliśmy się tylko chrustami :)
Jestem ciekawa czy wolicie pączki czy faworki a może jeszcze jakieś inne specjały ?



24 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy przepis na chrusty... wykorzystam na Ostatki.
    A zdjęcie po "liftingu" bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam chrusty są pyszne :)

      Dziękuję bardzo :))

      Usuń
  2. To ja poproszę cały kontener chruścików.

    Bardzo fajne zdjęcie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i zapraszam , może kontenera nie mam ale spoko damy radę :)

      Usuń
  3. fajne zdjecie. chyba wole oryginalna wersje;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skojarzenia i symbole sprawdzone :) Bardzo fajnie ujęłaś kilka w jednym.
    Co do faworków, to je kocham, pączki są takie sobie, tyle, że nigdy jeszcze nie robiłam faworków :( ech... dudek ze mnie, a może leniuch :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję miło mi :)
      No w sumie ja też bardziej wolę faworki- więcej ich można zjeść :P
      Aż tak dużo roboty z nimi nie ma , no ale tę godzinkę trzeba poświęcić :)

      Usuń
  5. Kocham faworki, dziś zjadłam mnóstwo. Są jeszcze oponki z grubym cukrem i cynamonem. Pyszne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa no właśnie oponki, kiedyś jadłam u koleżanki - też są pyszne :)

      Usuń
  6. Ja dzisiaj tylko pączki zajadałam, ale na faworki mam nieprzerwaną ochotę od tamtego posta Lucy. Nie wiem tylko, kiedy je w końcu zrobię... Może w ten weekend?

    Zdjęcia (oba!) super! Zresztą interpretacja tak samo! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak faworki u Lucy mnie też skusiły :)
      Polecam na prawdę są przepyszne :)

      Dziękuję , cieszę się że Tobie się podoba moja interpretacja :)

      Usuń
  7. Ładna interpretacja krótkiego lutego!
    Ja dziś faworków tyle nasmażyłam że potem od oparów tłuszczu nie mogłam ich jeść :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo:))
      To fakt te opary ,to w domu pomimo wietrzenia jeszcze długo się utrzymują :)
      Ale ja zjadłam, zresztą już podjadałam podczas smażenia :P

      Usuń
  8. :) ja też dziś robiłam faworki:) przepis mojej mamy i pewnie jej mamy...ale są rewelacyjne, to fakt!:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za podzielenie się tak wspaniałym przepisem :)) Przepyszne , jeszcze dzisiaj będziemy je pałaszować :))

      Usuń
  9. uchhh.... jak ja uwielbiam chrust :)
    ręka sama chodzi :)
    interpretacja bardzo trafiona :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo to tak jak ja:)

      Miło mi że moja interpretacja się Tobie podoba :))

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...