U nas sytuacja chorobowa względnie opanowana. Maks ma antybiotyk ,ale na szczęście to tylko gardło. Jurek zdrowy :)
Chciałabym się z Wami podzielić moim sposobem na resztki wstążek i tasiemek. Nie powiem od dawna był to dla mnie problem. Bo wyżej wymienione walały się w pudełkach, koszyczkach . Były poupychane i nigdy nie wiedziałam co mam. Dlatego też szukałam sposobu na to jak je wyeksponować żebym je widziała ,ale nie zajmowały dużo miejsca . I jednego dnia robiąc zakupy w markecie natrafiłam na kratkę do zlewu i mnie oświeciło :)
Poniżej efekt oświecenia ;)
Do wykonania ekspozycji na resztki tasiemek i wstążek potrzebne będą :
Przed ułożeniem tasiemek,wyglądało to tak - zawieszona kratka na ścianie
Zbliżenie na wreszcie poukładane tasiemki. Tak po prawdzie spinacze są potrzebne tylko do tych krótkich wstążek - długie same się trzymają.
Może komuś przyda się moje rozwiązanie - będzie mi miło :)
Pozdrawiam :))
U mnie taki wieszaczek nie przetrwałby kwadransa - wobec tylu kolorów dzieci nie pozostałyby obojętne
OdpowiedzUsuńU nas mają zakaz dotykania "zabawek " mamy, wiadomo różnie z tym jest ,ale ogólnie nie tykają moich rzeczy :)
UsuńSprytne ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńbardzo pomyslowe :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję - miło mi :)
UsuńNiezły patent z tymi wstążkami.
OdpowiedzUsuńMuszę zapamiętać.
Może się kiedyś przyda.
Dziękuję bardzo :)
UsuńBędzie miło jak się przyda :)