poniedziałek, 7 października 2013

Moja słabość

Tydzień minął w "try miga" :)
Weekend był prawdziwy weekendowy bez pośpiechu ,ale nie leniwy.
Były i rowery i wyjazd do Zamku Topacz (za Wrocławiem) .
Zdjęcia z tej wyprawy - będą ;)

W ramach rozruszania wyobraźni powracam do tygodniowego wyzwania u Uli :)
Przedstawiam moją prawdziwą słabość - piętę Achillesa  
A dokładnie chodzi o przedmioty ścisłe z matematyką na czele.
Odkąd dowiedziałam się o dyskalkulii - twierdzę że ją mam :)





Zdjęcie robione telefonem - i chyba taką formułę przyjmę w październikowym wyzwaniu.

Z ciekawością popatrzę do jakiś słabości przyznają się inni uczestnicy :)

8 komentarzy:

  1. ja za to się przyznam, że lubiłam matematykę i przedmioty ścisłe, uwielbiałam ten moment, kiedy sobie uświadamiałam jak można rozwiązać dane zadanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to trochę tego zazdroszczę - dla mnie te tematy są ciężkie do ogarnięcia

      Usuń
  2. oooo, to witaj w klubie! dla mnie to czarna magia, jeden z najgorszych przedmiotów w szkołach...

    OdpowiedzUsuń
  3. ja totalnie nie rozumiem, po co musiałam się uczyć tyle lat matematyki skoro przydaje mi się w życiu dodawanie, mnożenie i czasem procenty... i tyle lat zmarnowane!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie - i rachunek prawdopodobieństwa i nieszczęsne zadania tekstowe....

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...